recepta

Kompostownik typu "sterta" sie u nas nie sprawdzil.
W moim wykonaniu wyglada jak na wsi ze wschodnich kresow, tym bardziej szkoda mi bylo miejsca na drugi do przerzucania.
Nabylismy wiec 2 plastikowe "reaktory" tzw termokompostowniki. Na poczatku mielismy duzo zapalu - plyny startowe, przekladanie torfem, podlewanie itp. Predkosc dzialania tragicznie mala. Znajomi specjalisci sugerowali zwiekszenie dostepu powietrza przez wywiercenie profesjonalnych dziurek w naszych reaktorach, ale dalismy spokoj. Przy naszym rzadkim koszeniu trawy i malutkiej dzialce od biedy nadazaja.
Niestety jak prawie ze wszystkim, samo nie dziala... Jak każda recepta nawet najskuteczniejsza nie leczy wszystkiego. Masz rację że przy małej działce i bliskim sąsiedztwie jest to utrudnione ale jak dla mnie nie niemożliwe. Po prostu staram się jak najmniej ingerować w przyrodę i jeżeli to możliwe racjonalnie stosować chemię (może dla tego że sam jestem chemikiem). Przy małej działce zbudowałbym kompostownik w rogu działki z desek na zakładkę tak by ewentualna woda wpływała do środka, a od góry przykryłbym wklęsłą pokrywą. Zysk z tego ustrojstwa taki że ewentualne opady nawilżały by moja pryzmę kompostową a gwarantuję Ci że żadne zapachy nie zakłócą Twego spokoju. Po opróżnieniu tego urządzenia pryzma przykryta liśćmi wygląda bardzo efektownie (sprawdzone). Po roku na jesieni kompost jest już tak rozłożony ze można go swobodnie rozrzucić na trawnik a wiosną tak zasilona trawka z większa energią upiększy Twój ogród. Ale masz rację jak ktoś na samą myśl o kompoście dostaje wysypki to lepiej niech tego nie robi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

decyzja

została wyzwolona

wiedza