problem

jeszcze przeraża mnie jak słyszę, że ktoś ma problemy ze skoszoną trawą i liśćmi, że muszą załatwiać wywóz tych odpadów. Ludzie przecież to zbrodnia. Jeżeli jest trawa i są liście to znaczy, że coś na tej działce rośnie. Jeżeli rośnie to potrzebuje papu, czyli minerałów i próchnicy. Jeżeli ktoś kosi i uprawia glebę to musi dostarczać tych składników, czyli pewnie sypać nawozy sztuczne, a przecież pół roku temu wyrzucił te minerały do śmieci, czyli zapłacił za nawozy i za wywóz odpadów. W poprzednim poście było, że nie ma co zrobić z odpadami organicznymi. Czy naprawdę na Waszych działkach nie znajdzie się miejsca 2x2m na kompostownik? Trochę nie chce mi się wierzyć. Ja mam tak. Jakieś 1,5x1,5m wyłożyłem płytkami chodnikowymi i ogrodziłem deskami do wysokości 50cm. Tam wyrzucam wszystko, co się da kompostować a jesienią przerzucam na sąsiednią  http://klimatyzacjapolska.pl/klimatyzacja-do-domu/   pryzmę i przykrywam liśćmi. Na następny rok znów zbieram kompost a pod liśćmi robaczki robią mi próchnicę za darmo. Pod jesień to dobre z pod liści wybieram na grządki, trawnik, do skrzynek itp. gdzie potrzeba a na to miejsce przerzucam tegoroczny kompost i tak co roku. Proste nie?Odpowiadam: nie, nie ma na mojej dzialce tak duzo miejsca, zebyprzeznaczac 4 m˛ na kompostownik. Po drugie, sasiedzi sie wzburza i doniosa do gminy ze takie cos toleruje u siebie (zapachy, wyglad... ja wiem, ze teoretycznie kompostownik nie pachnie, ale to tylko teoria...)A ja jeszcze raz powtórzę. Tylko nie młynki. Młynkami pozbywacie się odpadów w domu i podrzucacie problem innym. Potem rosną górny osadów na oczyszczalni ścieków. Nic w przyrodzie nie ginie. I tam jest problem. Jest większy przyrost osadów.Trzeba włożyć mnnósto energii na odwpdnienie osadów (np prasy) ich badanie i wieczny problem co z tym zrobić? A za oczyszczanie scieków trzeba płacić. I płacimy my wszyscy. Nie mszystko made in USA jest dobre (chociaż do piękny kraj). Oczywiście że problem odpadów należy rozwiązywać w miejscu ich powstawania czyli segregacja i ograniczanie ich wytwarzania. Bardzo podoba mi się pogląd DOKI. Ale dlaczego nie kompostownik ?! Niedługo może się przeprowadzę i już myślę co ze śmieciami. Kompostownik to był jeden z podstawowych punktów mojego planu gospodarki odpadkami. A teraz co? Drodzy użytkownicy kompostowników. Jak to jest ?
Po trzecie, skoszonej trawy nie da sie wrzucic na kompostownik- zgnije i tyle. Mozna dorzucac niewielkie ilosci, i to przekladajac czyms innym. To  klimatyzacja do mieszkania   definitywnie NIE JEST rozwiazanie. Juz to przerabialem. Mam beczke do kompostowania o srednicy u podstawy ok 1.5 m i wysokosci 1.5 m, ale to za malo by przerobic wszystko. Reszte trzeba wywozic.
Po ostatnie: jak posypiesz trawnik kompostem, to w przyszlym roku bedziesz mial gory i doliny, a nie rowny trawnik. Nawozy sztuczne w tej kwestii sprawdzaja sie lepiej. Nie sa drogie, a moj czas i zawracanie glowy tez kosztuja. Przeciez nie jem tej trawy, nie?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

została wyzwolona

nie indeksuje się

decyzja